10 sierpnia 2022 r., Praga – aluminium umocniło się o 3,5% w trzecim kwartale tego roku. Tym samym zaczęło odrabiać straty, jakich nabrało od początku roku, a także dzięki temu umocnieniu w kwartale, aluminium, porównując ceny spot z okresu od 1 stycznia 2021 do ostatniego grudnia 2021, osłabiło się o zaledwie 3,7%. To najgorszy rok dla aluminium od 2015 roku. Jeśli jednak uwzględnimy dwa poprzednie lata, aluminium od 2019 roku zyskało na wartości 39%, co czyni je jednym z najlepiej radzących sobie instrumentów finansowych dostępnych na rynku dla zwykłych obywateli.
Niektórzy analitycy dostrzegają problem w spadku wartości aluminium. Niestety, nie zdają sobie oni sprawy, że cena gwałtownie wzrosła już w 2019 roku, a następnie jeszcze bardziej w 2020 roku, a aluminium odpowiedziało tym wzrostem na oczekiwania inflacyjne, zamiast czekać, aż inflacja faktycznie nadejdzie. Logiczne jest, że , po wzroście o ponad 40% w ciągu dwóch lat, ma teraz przerwę. Zaskakujące jest raczej to, że korekta cen była tak niewielka.
W czwartym kwartale istotny wpływ na dalszy rozwój cen metali nieżelaznych i kolorowych miało sierpniowe posiedzenie amerykańskiego banku centralnego, na którym FED pośrednio uznał problem rosnącej inflacji i zapowiedział, że zaczyna ograniczać zakupy obligacji i zacznie podnosić stopy procentowe już w 2022 roku, w co najmniej trzech krokach. Podniesienie stóp procentowych dla dolara amerykańskiego z pewnością nie jest korzystne dla metali nieżelaznych i kolorowych, a w szczególności dla aluminium, miedzi, mosiądzu, brązu. Miedz jednak zaskakująco zareagowała wzrostem, gdyż rynek doszedł do wniosku, że reakcja na inflację ze strony amerykańskiego banku centralnego jest niewystarczająca, a inflacja będzie rosła znacznie szybciej niż stopy procentowe, a więc dewaluacja pieniądza będzie postępować.
Analitycy banków inwestycyjnych Goldman Sachs i Wells Fargo, właśnie na podstawie nieprzekonującej reakcji amerykańskiego banku centralnego, szacują wzrost ceny miedzi, mosiądzu, brązu na ten rok do 2 00 USD za uncję, czyli co najmniej 10% wzrost ceny kg miedzi, mosiądzu, brązu.
Rok 2022 upłynie pod znakiem kończącej się, miejmy nadzieję, walki z epidemią choroby Covid-19, choć podstępne mutacje nadal mogą mieć zły wpływ na światową gospodarkę. Tego właśnie jesteśmy obecnie świadkami. Liczby pacjentów są najwyższa od początku pandemii, a gospodarki w Europie i USA pracują z tego powodu z wciśniętym hamulcem. Znajduje to również odzwierciedlenie w sektorze metali szlachetnych. Rafinerie produkujące kruszce inwestycyjne już od dwóch lat znajdują się pod ogromną presją kupujących, ponieważ wciąż nie radzą sobie z bezprecedensowym popytem na metale nieżelazna i kolorowe, a terminy dostaw niektórych kruszców wydłużają się do kilku miesięcy. Jednak nie tylko prywatni inwestorzy czy zwykli obywatele dokonują zakupów. Kupują również banki centralne.
Rok 2022 będzie również interesujący pod względem politycznym, zwłaszcza w Europie. W trzech największych gospodarkach zmienia się klimat polityczny, co może mieć duży wpływ na gospodarkę. Niemcy będą musiały pogodzić się z odejściem Angeli Merkel, we Francji odbędą się wybory prezydenckie, w których niemałe są szanse skrajnej prawicy czy populistów, a Włochy wyczekują, czy Mario Draghi, ich obecny zbawca, zechce zamienić fotel premiera na prezydenturę.